Store bededag to Wielki Dzień Modlitwy obchodzony w Danii w czwarty piątek po Wielkanocy, jest on dniem świątecznym, wolnym od pracy. Ma on związek z dawną tradycją kościelną gdzie modlono się do Boga aby zmniejszyć Jego gniew. Wielki Dzień Modlitwy został zapoczątkowany w XVII wieku przez biskupa Roskilde - Hansa Baggera, który wprowadził to święto do kalendarza świeckiego.
W wieczór przed Store Bededag dzwony kościelne obwieszczały koniec pracy, zakończenie handlu i zamykanie barów. Ludzie mieli udać się do domów a następnego dnia udać się do kościoła na modlitwy. Do końca nabożeństw kościelnych nie można było się bawić ani pracować.
Nawet piekarnie były zamknięte w Wielki Dzień Modlitwy, więc na wieczór przed wielkim dniem, piekarnie piekły ogromne ilości pszennych bułek - hvedeknopper, które ludzie kupowali i odgrzewali w domu aby zjeść je z masłem bądź dżemem.
A jak wygląda Store Bededag dzisiaj?
W tym roku Wielki Dzień Modlitwy przypadł na 1ego maja - Międzynarodowy Dzień Pracy, więc muszę przyznać, że miło było mieć ten dzień wolnym, tak samo jak to jest w Polsce. Store Bededag ludzie spędzają na świeżym powietrzu, w parkach, ogrodach, odpoczywając, relaksując się.
Co roku w Kopenhadze, w Faelldeparken, odbywają się koncerty, gdzie można posiedzieć ze znajomymi, zrobić grilla, napić się piwa, posłuchać muzyki. Ten dzień zarezerwowany jest na odpoczynek, daleko mu do tradycyjnego wyglądu, gdzie ludzie udawali się do kościoła aby się modlić - to samo zrobiliśmy i my, siedząc w Faelldeparken, słuchając muzyki, otworzyliśmy sezon grillowy, a co! Coś od życia się należy, prawda!? :)
Chociaż jedna tradycja przetrwała do dzisiejszych czasów - pieczenie hvedeknopper - można je kupić w piekarni na dzień przed, bądź przyrządzić samemu w domu i jeść zaraz po wyciągnięciu z piekarnika kiedy są chrupiące i ciepłe.
A jak wyglądało Wasze świętowanie 1ego maja?
Mam nadzieję, że pogoda dopisuje i możecie się zrelaksować :)
Miłego weekendu majowego!
Pat.