Cześć i czołem! Jak u Was z porządkami wiosenno-wielkanocnymi? Jesteście przed, w trakcie, czy już po? Ja mogę powiedzieć, że u nas już po, można odetchnąć i zostały tylko do przygotowania ciasta i sałatki. A potem standardowo święta, święta i po świętach, więcej przygotowywania, szykowania niż tych świąt, a człowiek tylko siedzi, je i tyje :) a potem zrzucać trzeba, ale nie o tym dzisiaj miało być. Każda z nas stara się jak największy porządek w domu utrzymać, ale prawda jest, że nie co sprzątanie, ścieramy wszystko na mokro, ściągamy wszystkie bibeloty i ścieramy z góry szafek, bo zwyczajnie w świecie, nie ma na to czasu. Każda z nas robi ile może i kiedy może, a wiosenne i jesienne porządki są idealnym czasem, żeby w końcu zrobić generalne porządki. Przed zeszłorocznymi świętami Wielkiej Nocy pisałam o tym jak zrobić porządki w dokumentach, a na jesień o tym jak ogarnąć pocztę i telefon, a także o porządkach w szafie, szafkach a nawet w portfelu. Dzisiaj nie będę się powtarzać więc pokażę Wam co zrobiłam z kuchnią i może zachęcę Was do zabrania się za swoją o ile jeszcze tego nie zrobiłyście :)
W Danii, Wielki Czwartek i Wielki Piątek to też święto i zarazem dni wolne od pracy, także cieszyłam się na nie niesamowicie i chciałam jak najszybciej uporać się ze sprzątaniem, żeby choć trochę odpocząć w te wolne dni. Sprzątałam po pracy a na czwartek została tylko łazienka, więc dzisiaj wolne, bo pieczenie ciast, nie będzie aż tak ciężką pracą, a raczej przyjemnością bo w domu będą unosić się piękne zapachy.
No ale wracam do sprawy, kuchnia jak to kuchnia, pomieszczenie najbardziej oblegane w domu, najwięcej się tam dzieje. Gotowanie, pieczenie, smażenie, a to wszystko oddziaływuje na naszą kuchnię. Wszystkie te zapachy, tłuszcze osadzają się w i na naszych meblach. Tak jak wcześniej wspomniałam, nie zawsze jest czas żeby wszystko z szafek wyciągać i na mokro porządnie poczyścić, wiosenne porządki są na to idealnym czasem.
Przygotowałam sobie - gąbkę, szmatkę, ścierkę, płyn do czyszczenia powierzchni kuchennych i zabrałam się do pracy. Każdą szafkę czyściłam oddzielnie, najpierw wyciągałam całą zawartość, potem spryskiwałam płynem, odczekiwałam chwilę i szorowałam, u góry, na górze, po bokach i pod spodem. Ścierałam na mokro a potem na sucho. I szafka gotowa, czyściutka w środku i na zewnątrz. Warto pamiętać o czyszczeniu blatu pod półka, tam też osadza się brud.
Z pięcioma szafkami, szufladami i ścianami uporałam się w około trzy godziny, na spokojnie myłam, układałam rzeczy. Myślę, że to dobry wynik jak na takie generalne porządki.
A jak wygląda kuchnia przed i po sprzątaniu?! Sami sprawdźcie.
Zdecydowanie lepiej, kubki do kubków, szklanki i kieliszki razem, kubki termiczne razem. Od razu bardziej przejrzyściej się zrobiło.
Ład i porządek, nieprawdaż? Wszystko ma swoje miejsce a zbędne rzeczy, zostały przeniesione gdzie indziej, tam gdzie bardziej pasowały.
Od dużego do małego, nie inaczej.
Wszystko ma swoje miejsce i się mieści :)
Przyprawy razem, mąki i inne w pojemnikach a wszystkie herbaty razem.
W szufladach też już znacznie lepiej, znalazło się tyle skarbów, że oooo. Doliczyłam się teraz 6 paczek kostek rosołowych, trzy mąki i cztery paczki kucharka, a zawsze brakowało.
I co myślicie? Od razu lepiej, prawda? Wszystko można znaleźć, wiadomo gdzie co jest i od razu bardziej przejrzyście.
A jak u Was z kuchnią? Posprzątana już? Sami widzicie, że to nie zajmuje aż tak dużo czasu, jak już się zacznie, to idzie szybko. Także szmatki w dłoń i heja. Aż przyjemniej do kuchni się wchodzi.
A więcej trików usprawniających sprzątanie znajdziecie Niebałaganki.
Miłego,
Pat.
ja na Święta wyjeżdżam i nie robię nic ;) to znaczy przy takich wyjazdowych nie czuję jakoś tej atmosfery.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie za podlinkowanie! A Twoja kuchnia prezentuje się wspaniale ♥
OdpowiedzUsuńI oby taka pozostała jak najdłużej! :)
OdpowiedzUsuńZnam to, raz tutaj zostałam sama na święta Wielkanocne. Co prawda przygotowałam sobie żurek, kiełbasę, sałatkę, takie standardowe potrawy, spędzałam święta z ludźmi ode mnie ze studiów, ale to nie było to. Brakowało tego rodzinnego śniadania, siedzenia razem. Co w domu to w domu nikt mi nie powie, że jest inaczej :)
OdpowiedzUsuń